Stefanczuk: Odnajdziemy prawdę. Bosak: Obserwujmy, jakie zapadną decyzje
Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy przebywa w Polsce z dwudniową wizytą. W czwartek wygłosił przemówienie do polskich posłów. Przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy wspomniał w kilku zdaniach o 80. rocznicy Rzezi Wołyńskiej.
Stefanczuk: Składam wyrazy szczerego współczucia
– Rozumiemy wasz ból po stracie swoich najukochańszych. Wszystkim rodzinom i potomkom ofiar ówczesnych wydarzeń na Wołyniu składam wyrazy szczerego współczucia i wdzięczności za podtrzymywanie światłej pamięci o swoich przodkach. Pamięci, która nie wzywa do zemsty ani nienawiści, ale służy jako ostrzeżenie, że nic takiego nigdy więcej nie powtórzy się między naszymi narodami – mówił Rusłan Stefaczuk.
– Życie ludzkie jest równie cenne, niezależnie od narodowości, płci, rasy czy religii i z tą świadomością będziemy współpracować z wami, drodzy polscy przyjaciele. Akceptując prawdę bez względu na to jak bolesna może ona być. Razem musimy zdać ten niełatwy, ale wyjątkowo niezbędny egzamin, aby formuła wybaczamy i prosimy o wybaczenie, uzyskała prawdziwy sens i praktyczny wymiar. Wspólnie odnajdziemy prawdę i dokonamy sprawiedliwej oceny – powiedział ukraiński polityk.
Bosak: Trzeba uważnie obserwować, jakie decyzje zapadną
Poseł Krzysztof Bosak zwrócił uwagę na daleko idący symetryzm w wypowiedzi ukraińskiego polityka.
"Przemówienie Stefanczuka w Sejmie zapowiada odblokowanie ekshumacji, ale na razie to ciągle tylko zapowiedzi. Wszystkie sformułowania doskonale ogólne («wydarzenia na Wołyniu») i symetryczne («między naszymi narodami»). Nawet «bezimienne mogiły» mają być badane i na Ukrainie i… w Polsce" – napisał Bosak.
"Trzeba bardzo uważanie obserwować jakie decyzje będą zapadać - jeśli jakieś zapadną - bo to one kształtują politykę. Wygłoszone dziś przemówienie nie jest w kolizji z dotychczasową polityką hist. Ukrainy, która opiera się na dwóch założeniach: symetryzmie i uciekaniu od faktów" – podkreślił polityk Konfederacji.
"Dla uważnych słuchaczy warto też zauważyć podwójny standard w podejściu do kwestii zemsty, która została dopuszczona za poległych w walce z Rosją («żadnymi słowami nie można wyrazić bólu i pragnienia zemsty za każdego z nich»), a później odrzucona ws. ofiar «wydarzeń na Wołyniu»" – zwrócił uwagę.